…pierwszy vlogasek na nowym kanale! (bo wcześniej nadawałem na kanale Być Jak Raramuri).
Zanim z pamięci uleci kilka ciekawych szczegółów z planu Ugotowanych, to lepiej kuć żelazo póki gorące, i zapisać je na przykład w postaci vloga.
Żeby zbyt wiele nie zdradzać, to powiem tylko tyle, że z poniższego nagrania dowiesz się jaka była atrakcja u Pepe (a której brakło w programie) i o co chodziło z tym stawem!
PS
Jutro kolejna część wpisu o Gringo!
2 komentarze
Jarek Pełczyński
26/11/2015 at 3:07 PMRzadko kiedy ogladam Ugotowanych ale ten odcinek wymiatał. Fajny klimat. Podobal mi sie bardzo, szkoda (jak wspomniales) byl taki krotki… Gniewko, moze sam bedziesz tworzyl podobny program i jezdzil po okolicy? 😀 Taki bieszczadzki Makłowicz 😀
Gniewomir Maiski
26/11/2015 at 3:17 PMTak, zdecydowanie za krótki! Sporo ciekawych dialogów i rozkmin rzeczywistości przez to umknęło. Nie wspominając o zabawnych sytuacjach. Generalnie, jakjuż było po wszystkiemu to taki ogromny smuteczek. Nawet namawialiśmy ekipę, żeby taki serial o bieszczadersach zrobili, i jak coś, chętnie weźmiemy w nim udział 😉 Makłowicza robił nie będę, ale w planach jest np. wizyta u Pepe w warsztacie. Kamerka, wywiad i trochę pokazania jej pracy. To samo z Angelą. Już jesteśmy po słowie na muzyczny duet!