Nie wiem ilu z Was dotarło do ostatniej linijki poprzedniego wpisu, ale chyba mało kto odczytał tajemne jej przesłanie, bo komentarzy jakby brak i w ogóle jakoś tak!
Krótko: moksy gotowe na dzisiejsze okoliczności przyrody. Panna młoda zdaje się być tak samo ready, a całe zamieszanie spokojnie wpisuje się w kategorię “Wiejski Jam”, czyli to co wsiowe naturalne biegacze, od czasu do czasu też robią. W naszym przypadku minimalizm w wymiarze ultra, do tego z miedzią w tle.
Trzymajcie kciuki za nas dzisiaj o 15:00, a dobrą energię ślijcie z każda ciepłą myślą o nas przez resztę swych dni. Odwzajemniamy się tym samym!
Ściski!
No Comments