No dobra, samym oceanem i plażami Kostaryka nie stoi. Ten kraj, to przede wszystkim totalnie pojechana bio-różnorodność, zaczynając od niemal niewidocznych moskitów, po takie urocze stworzonka jak kolibry czy właśnie leniwce, a o iguanach nawet nie mówiąc 😉
Zadziwiające jest też to, że jetlag ominął nas szerokim łukiem, dzięki czemu praktycznie z marszu funkcjonujemy tutaj na pełnych obrotach.
Dla przykładu. Dziś tuż przed 6 (rano!) zebraliśmy się i ruszyliśmy na plażowy truchting. Coś pięknego! Widok oceanu, wychodzące zza góry słońce, delikatna bryza i bose stopy delikatnie muskające piaszczystą bieżnię. Na koniec wskoczyliśmy do oceanu na orzeźwiającą kąpiel.
Powrót do bazy, szybkie mini śniadanie, pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i wymarsz w kierunku Parku Narodowego Manuel Antonio.
Cel nr 1 to zobaczyć (i przytulić) leniwca, bo wedle opisów tenże Park leniwcami stoi!
Dżungla to bardzo specyficzny twór. Jeśli nie wiesz jak go czytać, trudno będzie ci odnaleźć w nim to, co wprawne oko znawcy odnajduje bez problemu. Stąd tuż przy wejściu do parku aż roi się od licencjonowanych przewodników z magicznymi lunetami, do tego władających doskonałą angielszczyzną.
Postanowiliśmy jednak pójść drogą trudniejszą, ryzykując, że nie zobaczymy choćby marnej muchy. Całe szczęście, Manuel Antonio był dla nas łaskawy i pokazał kilka swych skarbów, w tym m.in. leniwca! Słodki misio wisiał na wysokości około 3 metrów, mając totalnie wyłożone na wszystko i wszystkich. Focia jest, ale pewnie po powrocie, na spokojnie się ją odnajdzie i tu zamieści.
Były też kapucynki, które gdy tylko ktoś się zgapił, kradły co popadło. Przy okazji Anna i Paulo mieli okazję usłyszeć wyjce (Mono kongo), co nieco ich przeraziło. Fakt, ich wycie robi wrażenie, jednak dziś to i tak było słabo. Musimy poczekać do Madhuwan! Tam dopiero wyjce potrafią dać nocny koncert, który zwłaszcza na początku, może nieco przestraszyć 😉
PS Od teraz kryptonim #OperacjaKostaryka przybiera skróconą formę #OK
Todo bien!
PS 2 Jutro (czyli w piątek) ruszamy dalej, ku nowym przygodom, ale nim to nastąpi, najpierw, z samego rana powielimy część dzisiejszego dnia!
1 Comment
Jagoda Gmachowska
22/09/2017 at 9:32 PMpiękne widoki 🙂