Zima ma się ku końcowi. W sumie szkoda, bo miałem w planach jeszcze trochę narty biegowe w ruch wprowadzić, a tak przyjdzie czekać do następnego sezonu.
Po treningach widzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Oczywiście życie, a starty przede wszystkim pokażą gdzie jestem obecnie, i dokąd iść, a w zasadzie biec powinienem.
Kwiecień zapowiada się ciekawie, bo oprócz startu w Niepokornym Mnichu czeka mnie jeszcze wesele (nie, nie moje 😉 ) no i targi muzyczne we Frankfurcie…a potem już tylko z górki.
No i ruszam z pewnym, biegowym projektem-ale o tym już wkrótce!
No Comments