Dwa razy U i już robi się niebezpiecznie.
Właściwie do pierwszego ‘Ultra’ mógłbym śmiało dodać słowo ‘wtopa’, bo tak się akurat składa, że w niecały miesiąc po naszej bytności pod wulkanem Arenal zostaną rozegrane biegowe zawody ultra!
Ech, gdyby tak przylecieć do Kostaryki miesiąc później, to na 99%, na dniach szykowałbym ciało i umysł na 80 km po okolicznych bezdrożach, zahaczających o masyw wulkanu. Cóż, co się odwlecze, to nie uciecze, prawda?!
Drugie ‘Ultra‘ to kolejne wyzwanie, tym razem w drukowanym półświatku 😉 Nie wiem ile na tą chwilę mogę zdradzić, więc napomknę jedynie, że chodzi o pisaną recenzję pięciopalczastych mokasynów, testowanych w kostarykańskim ekosystemie! Myślę, że Cerro Chato będzie idealnym poletkiem doświadczalnym!
Już przed 6 (rano), więc towarzysze podróży zaraz zaczną wstawać. Wiadomo, poranna higiena, śniadanko i fruu, w autobus wiozący do bram wulkanu!
So, let it be!
No Comments