toyota auris hybryda obawy spalanie
Hybrydowe obawy.
Hybrydowa Auris? Super! Kombi? Yyy, no nie wiem. Silnik 1.8?! Uuu, no to już kawał auta. No dobra, biorę, chociaż myślałem o czymś mniejszym, bardziej ekonomicznym…
Przyznam otwarcie, że trochę obawiałem się naszego wyjazdu na Ponitrianską Stovkę (biegowe zawody, na dystansie 105 km), i to nie ze względu na aspekty stricte sportowe, a bardziej te ekonomiczne. Wszak, wiedzieliśmy czego możemy spodziewać się po naszej Yarisce (też hybryda) na takiej trasie (w sumie około 1000 km), ale czego oczekiwać od dużo większej Toyoty Auris było już sporą zagadką.
Słowem wstępu
No właśnie, zanim jednak przejdziemy do cyferek, statystyk czy subiektywnych wrażeń płynących z intensywnego użytkowania Toyoty Auris TS Kombi Hybrid, zacznijmy od początku…
Toyotę Yaris, o której zdążyłem już powyżej nadmienić i o której nieco więcej piszę tutaj, zakupiliśmy końcem 2016 roku w podrzeszowskim salonie Toyota Dakar.
Yariska, to urocza i niepozorna hybryda, świetnie nadająca się nie tylko do miasta, ale dająca sobie znakomicie radę również na dłuższych trasach (tak, byliśmy nią w Chorwacji!).
Celowo wspominam tutaj salon Toyota Dakar, ponieważ to właśnie dzięki konkretnym, otwartym i przyjaznym ludziom tam pracującym, jeździmy hybrydowym, pro-ekologicznym samochodem, a nasze relacje wykraczają poza przyjęte schematy… stąd na słowackie zawody, ruszyliśmy nie Toyotą Yaris, a hybrydową wersją Auris Kombi.
Wspierajmy się lokalnie.
Toyota Dakar wspiera mnie w realizacji sportowych celów-ja wspieram Toyotę, szerząc dobrą, hybrydową nowinę!
Więcej miejsca, większy zasięg, większy komfort, więcej możliwości! I pewnie znacznie większe spalanie?
Miejsca jest naprawdę mnóstwo! Zarówno na przednich siedzeniach jak i na tylnej kanapie. Bagażnik jest ogromny, i z rozłożonymi siedzeniami jest dwa razy większy niż ten w naszej Yarisce, a jego pojemność to 600 litrów! Po złożeniu siedzeń ta wartość wzrasta do prawie 1750 litrów!
Auris Kombi, z takimi parametrami jest wręcz idealnym autem na dalekie wyjazdy. Nie dość, że jest mnóstwo miejsca dla podróżnych oraz biegowego sprzętu, to spokojnie można w nim nawet spać!
Jednak póki co, na nasze codzienne potrzeby jest to samochód zdecydowanie za duży, więc chyba czas pomyśleć o powiększeniu rodziny!
Toyota Auris hybryda obawy spalanie
Zasięg i ekonomia. Tego chyba obawiałem się najbardziej. Wszak silnik 1,8 to nie Yarisowe 1,5, a i gabarytami oba pojazdy różnią się znacznie!
Pojemność baku Toyoty Auris to 45 litrów, czyli o 9 więcej niż zbiornik Yaris. Teoretycznie, paręset kilometrów powinniśmy zrobić!
Samochód dostałem zatankowany do pełna i byłem ciekaw, ile na jednym tankowaniu będzie w stanie przejechać. A całość naszej trasy miała oscylować w granicach 1000 km.
Mały szok!
Moje obawy, które przewijają się już w pierwszym akapicie tekstu, dość szybko zaczęły zmieniać się w niedowierzanie! Bo jakżeż inaczej określić szok na widok cyferek płynących z tablicy rozdzielczej?
Trasa na Słowację i z powrotem.
Nim wydostaliśmy się z naszego uroczego Pogórza, mieliśmy do pokonania kilka wzniesień, serpentyn i dróg prowadzących przez centra miasteczek. Na Słowacji staraliśmy się jak najszybciej dotrzeć do autostrady prowadzącej w kierunku Bańskiej Bystrzycy, tak by móc przetestować Auris w różnych okolicznościach.
Autostrada i tempomat
Tak, wiem, tempomat z pewnością nie należy do najnowszych osiągnięć techniki, niemniej wciąż próżno szukać go w standardowym wyposażeniu samochodu. Całe szczęście trafił się nam egzemplarz z tempomatem oraz bezstopniową, automatyczną skrzynią biegów (to akurat standard w hybrydach Toyoty) i po autostradzie się płynęło, po prostu.
Poza tym, Auris Kombi świetnie trzyma się drogi i mimo niemałych gabarytów jest zwinny i skrętny.
Nasza średnia prędkość na autostradach i drogach szybkiego ruchu: 120 km/h, a spalanie w granicach 5,2 l/100 km!!
Napięcie rośnie i pozwolisz, że jeszcze przez chwilę utrzymam Cię w niepewności co do średniego spalania 😉
Toyotą Auris podróżowało się naprawdę przyjemnie. Płynność jazdy, do tego mnóstwo miejsca na nogi. Zwłaszcza to drugie było dla mnie bardzo ważne. Przyznasz, że po 107 km górskiego biegu trudno byłoby usiedzieć ze ściśniętymi nogami, tym bardziej, jeśli z finiszu do hotelu, w którym masz zabukowaną ciepłą miejscówkę jest ponad 30 km.
Mała niedogodność w testowanej przez nas wersji, to brak dwustrefowej klimatyzacji. Wspominam o tym, ponieważ, po kilkunastogodzinnym wysiłku mój organizm potrzebuje więcej ciepła niż ciało kierowcy. Stąd w takiej sytuacji dwustrefowa klima jest świetnym rozwiązaniem!
Na pewno sporą nowością była dla nas jazda z systemem TSS (Toyota Safety Sense), w którego skład wchodzi układ rozpoznający znaki drogowe, asystent pasa ruchu czy układ wczesnego reagowania w razie zdarzenia. Samo rozwiązanie jak i doznania płynące z jego użytkowania zdecydowanie na plus!
Kokpit na minus. Razem z Szachrajką mieliśmy podobne spostrzeżenia co do wyglądu kokpitu. Głównie jego wygląd (błyszczące wykończenie) nie przypadł nam do gustu.
Czas na małe podsumowanie
Całość trasy: około 1200 km
Średnie spalanie na całym dystansie: 4,4 l/100 km
Przy założeniu, że zbiornik paliwa to 45 litrów, a nasze średnie spalanie będzie na poziomie 4,5 l/100 km na jednym baku powinniśmy przejechać około 1000 km!
Ponitrianska Stovka w liczbach:
Całość trasy: 107 km
Całkowity wznios na trasie: 3905 m
Czas pokonania trasy: 13 h 15 minut
Zajęte miejsce: 9 OPEN
1 Comment
Jagoda Gmachowska
21/09/2017 at 8:53 PMjednym słowem, no dobra dwa “jest moc “?