Tak się składa, że jakoś w lipcu wymyśliłem, nakręciłem (z pomocą Anny rzecz jasna) i zmontowałem sytuacyjny filmik pt.: The Mountains Are Calling.
Tekst o ‘dzwoniących górach’ był wtedy dość na czasie (zresztą nadal jest, ale wówczas był szczególnie) m.in. dzięki naszemu koledze z Rzeszowa, co się Apacz zowie. Nawet czapeczki z tym motywem powstały!
Obraz, który dziś serwuję powstał krótko po ‘telefonujących górach‘, i stanowił niejako jego rozwinięcie, może nie tyle artystyczne, co chociaż logiczne 😉
Po prostu, rankiem Anna odebrała telefon. Okazało się, że tym razem do niej ‘góry dzwoniły’, tym samym, nie było już wymówek, ani innych zabiegów. Getry na zad, but na stopę i paszli w las!
A to, że towarzyszyła nam wówczas sportowa kamerka to już inna sprawa. Bo gdyby nie ona, nie byłoby co dziś oglądać, a i wspomnienia takie zamglone jedynie by zostały.
PS
W lutym szykujemy nie lada wypad, taki prawie w kosmos, i chcemy z niego jak najwięcej dobrych zdjęć i filmów dla Was przywieźć!
Kamerka na bank musi jakaś z nami pojechać. I tu pytanie, macie jakieś swoje doświadczenia w tym temacie, coś konkretnego polecacie? Piszcie proszę w komentarzach!
No Comments