Nie powiem, trochę ryzykowałem decydując się na zimową wersję (przynajmniej w teorii taka miała być) buta spod znaku pięciu palców. W zasadzie trudno było cokolwiek sensownego na polskim rynku znaleźć, tak aby nie tylko wpisywało się w mą minimalistyczną filozofię, a przede wszystkim współbrzmiało z rytmem biegania naturalnego. Więc wyboru za bardzo nie miałem…
W Vibramowych FiveFingersach biegałem wcześniej, ale tylko wtedy gdy było ciepło i względnie sucho (wyjątkiem był start w Zaporowym Maratonie…), a moje dobrane na styk Spyridony nie wymagały zakładania skarpetek.
Zeszłą zimę przelatałem w B2R-ach, lecz moja ostatnia para jest już tak dojechana, że najzwyczajniej w świecie nie mam ochoty katować nimi swoich stóp również teraz. Przeglądałem przeróżne modele, różnych producentów, jednak oferta polskich dystrybutorów sprzętu jest dość uboga jeśli chodzi o obuwie zero dropowe nawet na cieplejszą porę, o zimie już nie wspominając. Stąd gdy doczytałem, że VFF Polska ma na stanach zimowe palczaki, postanowiłem im się bliżej przyjrzeć, a korzystając z konkretnych obniżek, nawet je zakupić. Pierwszą parę niestety musiałem odesłać, ponieważ okazała się po prostu za mała (choć i tak była większa niż moje Spyridony…), lecz druga okazała się być w sam raz.
Lontra, bo tym modelu mowa, to minimalistyczne, nieprzemakalne, lekko ocieplane buty, które od dobrych dwóch tygodni są ze mną na niemal każdym bieganiu. Na liczniku mają już dobre 120 km, i wiele wskazuje na to, że tą a może i nawet następną zimę, przebiegamy razem!
Jednak do pełni szczęścia (bo naprawdę w tych butach biega się całkiem przyjemnie) brakuje mi tylko ciepłych skarpetek. Przyznaję bez bicia – dałem ciała, że przy wymianie butów na większy rozmiar, nie zdecydowałem się od razu na dokupienie zimowych skarpetajek! Damn!
PS Jak tylko uporam się z recenzją Spyridonów, możesz liczyć na to, że Lontra będzie następna!
12 komentarzy
Pan KonDrad
02/03/2016 at 7:29 AMGniewko, a jakich skarpet używałeś w zimie do biegania w butach B2R? Tych dołączanych przez producenta?
Gniewomir Maiski
02/03/2016 at 9:49 AMTe dołączane przez producenta są OK, ale na ciepłe czasy 🙂 Trudno jest kupić skarpetki, które by były ciepłe i pasowały do tych butów, więc po prostu zakładam jakąś techniczną, ‘normalną’ ciepłą skarpetę, i staram się uformować małą szczelinę między dużym a resztą palców, po czym zakładam buty. Przelatałem tak ponad 2 zimy, tragedii nie ma 🙂
Pozdrawiam, Gniewko
Pan KonDrad
03/03/2016 at 8:30 AMBardzo Ci dziękuję za informację. Wypróbuję Twój sposób, choć nadal chodzi mi po głowie zakup dwóch par pięciopalcowych skarpet Injinji (rozmiar M i L) wykonanych z wełny merynosów i na czas zimy zakładanie większych na mniejsze.
Pozdrawiam, Konrad
Gniewomir Maiski
03/03/2016 at 8:52 AMCiepłe, pięciopalczaste skarpety to może być strzał w 10! Nawet takie chciałem zakupić do biegania w Lontrach jednak nie było mojego rozmiaru. Niemniej Injinji powinny sobie świetnie również z B2R poradzić 🙂
Pan KonDrad
04/03/2016 at 3:01 PMPytałem o skarpety z wełny merynosów (seria NuWool) pracownika rodzimego dystrybutora Injinji, ale ten stwierdził, że stany magazynowe uzupełnią najwcześniej we wrześniu. No, cóż… idzie lato, chociaż fajnie byłoby już teraz sprawdzić ich grubość i komfort w przypadku nałożenia jednej pary na drugą (tak na marginesie, wersja Run NuWool jest cieńsza, z kolei wersja Trail wydaje się grubsza). Póki co, przetestowałem wczoraj ich pięciopalcowe skarpety wykonane z CoolMaxu i pod względem ogólnego komfortu są świetne (temperatura otoczenia +6/7 stopni, buty B2R Road Performance).
Dobrze. Gniewko, mam do Ciebie jeszcze dwa pytania:
1. Pamiętasz może, ile masz luzu w bucie B2R bez założonej skarpety?
2. Czy kiedykolwiek zwracałeś buty do B2R Europe? Odesłałem im ponad dwa tygodnie temu jedną parę, trzy dni temu pytałem, czy dotarła paczka, odpisali szybko, że jest u ich partnera logistycznego i że zwrot pozytywnie rozpatrzono. Na pytanie, kiedy zwrócą pieniądze, do dzisiaj nie odpisali.
Będę Ci bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Gniewomir Maiski
04/03/2016 at 8:34 PMWcześniej o tym nie pisałem, ale zakładanie skarpety na skarpetę może być brzemienne w skutkach (czyt. obtarciach i pęcherzach), więc ostrożnie bym do tematu pochodził 🙂
Ad.1. Jeśli chodzi o buty z 0 dropem i minimalistyczną budową, to luzu staram się mieć nie dużo, wręcz na styk. B2R z czasem mi się rozbiły, więc grubsza niż B2Rowa skarpeta bez problemu się mieści. Gdyby próbować zmierzyć ten luz, to pewnie bym włożył palec między zapiętek a piętę.
Ad.2. Nie, nigdy nie zwracałem produktów B2R, więc nie mam pojęcia jak to u nich funkcjonuje. Widziałem jedynie wydrukowane etykiety zwrotne UPS w razie gdyby zwrot był konieczny.
Sporo z nimi pisałem i zawsze odpisywali. Sumienna ekipa, więc i Tobie też odpiszą. Ewentualnie przypomnij się, bo to różnie maile lubią trafić (np. do spamu).
Pozdrawiam serdecznie, Gniewko
Pan KonDrad
16/03/2016 at 3:25 PMGniewko, dziękuję za informacje. W trekkingu używa się niekiedy dwóch skarpet, ale w sumie tam stopy inaczej pracują a podczas biegu rzeczywiście mogą wystąpić obtarcia. Niemniej jednak spróbuję :-).
Co do zwrotu butów do B2R Europe i oczekiwania na pieniądze… to jest jakiś koszmar. Odpowiedzieli na wszystkie moje pytania przed zakupem i potrzebowali na to góra godzinę – podobało mi się, było konkretnie i miło. Niestety, po odesłaniu paczki zwrotnej z butami (za duży rozmiar) kontakt się urwał. Od dnia odesłania paczki mija już czwarty tydzień a oni nie odpisują na moje maile z pytaniem o zwrot pieniędzy. Napisałem nawet, czy można prosić o wymianę na inny model – zero reakcji. Napisał do nich także mój serdeczny Przyjaciel, ale jako klient zainteresowany zakupem butów, który obawia się, że rozmiar może być nieodpowiedni i że zajdzie potrzeba zwrotu. Zapytał ich, czy w razie czego może buty odesłać i liczyć na wymianę/zwrot pieniędzy. Z przykrością stwierdzam, że nikt nie raczył napisać nawet jednego zdania. Zaniepokojony tym faktem napisał do Erica Ortona, na co Eric odpisał bardzo szybko:
Hello,
Unfortunately I have not been involved with this company for over a year. I left because they are a horrible company and refuse to stop using my name.
I have receieved many emails like yours and one thing you can do is go on their Facebook page and write a complaint so everyone can read?
I wish I could help more and feel bad about this situation.
Eric
Buty są super, tego nie można im odmówić, Orton to świetny Człowiek (tak go odbieram po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmów z jego udziałem), ale ludzie pracujący w B2R już niekoniecznie. Na chwilę obecną 300 złotych wyparowało z konta.
Gniewomir Maiski
17/03/2016 at 5:39 PMKonradzie, doprawdy nie wiem co mam Ci odpowiedzieć, tym bardziej, że ja ani dla B2R nie pracuję ani z nimi związany nie jestem. Ostatni kontakt z kimkolwiek z tej firmy miałem ponad rok temu, czyli mniej więcej wtedy, kiedy Eric się z nimi rozstał… Przykro mi, że znalazłeś się w takiej a nie innej sytuacji. Napisałem maila do Franka, czyli gościa, z którym wówczas korespondowałem, jednak póki co, żadnego odzewu z jego strony.
Trzymam kciuki za pozytywny koniec całej sprawy.
Pozdrawiam, Gniewko.
Pan KonDrad
17/03/2016 at 8:48 PMGniewomirze, nie musisz za wiele pisać :-). Wiem, że nie jesteś związany z B2R i ta sytuacja, w której się znalazłem, w żaden sposób nie zmienia mojego (tu podkreślenie) _bardzo_pozytywnego_postrzegania_Ciebie_. To, co wyżej napisałem, traktuję jako przestrogę dla Czytelników zainteresowanych zakupem tych butów na podobnej zasadzie jak ja, czyli zamówienie np. dwóch par w różnym rozmiarze, aby na spokojnie je przymierzyć i odesłać te, które są za duże bądź za małe (osobiście, lubię mieć pewność, że mam na nodze rozmiar najbardziej dla mnie odpowiedni). Ot, dobrze by było trafić za pierwszym razem, a dodatkowy mętlik w głowie powstaje po przeczytaniu ich sugestii w opisie produktu, aby rozważyć zakup butów o pół rozmiaru większych. W moim przypadku to nie wypaliło.
Idąc dalej, nie neguję produktu jako takiego, wręcz przeciwnie – pobiegałem “trochę” w tych butach, które sobie zostawiłem i uważam, że są świetne. Dotychczas korzystałem z minimalistycznych butów innych producentów, jednakże po zakończeniu biegu czułem – że tak to ujmę – ból w kościach nóg, a w przypadku B2R czuję pracujące mięśnie, co jest po prostu wspaniałe. Kiedyś kupię Vibram FiveFingers, ale muszę sobie to wszystko w głowie poukładać – mieszkam w małym mieście, a tutaj ludzie dopiero oswajają się z widokiem faceta w legginsach, nie wspominając o kolesiu pomykającym w obuwiu z wyraźnie widocznymi pięcioma palcami.
Niestety, pomimo fajności butów B2R przez ostatnich kilka dni z niechęcią na nie patrzyłem z racji moich przejść, co do zwrotu pieniędzy. Pozytywne nastawienie ma ogromne znaczenie w przypadku wszystkiego, czym się człowiek w życiu zajmuje, a tutaj świadomość tego, jak firma ze mną postąpiła, sprawiła że zakładając je nie miałem już uśmiechu na ustach i tym samym bieg był w znacznym stopniu pozbawiony frajdy; nagle przestałem wierzyć w Erica Ortona i jego projekt obuwia, jakkolwiek dziwne może się to wydać.
Na szczęście Eric odpisał na maila i wówczas zrozumiałem, że człowiek, któremu zaufałem i w którego doświadczenie uwierzyłem nie ma już nic wspólnego z ludźmi z B2R a on sam padł ich ofiarą, gdyż jego nazwisko jest przez tę firmę wykorzystywane nawet bez jego zgody. To pozwoliło mi ponownie spojrzeć na buty, jako na dzieło Ortona, a nie firmy jako takiej, na której się przejechałem. Odzyskane zaufanie do niego ucieszyło mnie bardziej, aniżeli wizja odzyskania pieniędzy.
Dobra, kończę ten tekst i dziękuję Ci, Dobrodzieju, że napisałeś do nich. Jestem ciekaw, czy odpiszą.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Konrad
Gniewomir Maiski
18/03/2016 at 10:00 AM😉
Jeśli tylko czegoś się dowiem, dam znać.
Pozdrawiam, Gniewko
Pan KonDrad
30/03/2016 at 9:52 AMGniewko, nareszcie zwrócili pieniądze. Pomógł kontakt przez FB z oddziałem w USA. Interweniował Eric Swartz (z tego, co wiem, jest to współzałożyciel B2R). Trwało to około półtora miesiąca, ale udało się.
Pozdrawiam, Konrad
Gniewomir Maiski
30/03/2016 at 12:42 PMSuper! Bardzo się cieszę, że udało się sprawę po Twojej myśli zakończyć! Ciekawe, bo dziś rano akurat myślałem o tej Twojej sytuacji… Pozdrówka!