Produkcją wszelakiej maści muffinek param się okazyjnie od dobrych 10 lat. W tajniki ich przygotowania wprawiałem się pod osłoną kalifornijskich sekwoi w dość odludnym miejscu o tajemniczej nazwie Audaria.
Chiaffinki to moja wariacja, wynikająca z połączenia mąki kukurydzianej, nasion chia i orzechów. Całość nie dość, że smakuje wybornie (co sam Chrisactive * śmiało może potwierdzić), to przy okazji fajnie wygląda. Zdarza się, że przed 2-3 godzinnym truchtaniem po lesie wdrażę jedną bądź dwie, tym sposobem dostarczając wystarczającej ilości paliwa na śmiganie bez dodatkowego prowiantu. Te babeczki przygotujesz szybko i bezboleśnie, więc nie wahaj się nawet chwili i bierz się do roboty!
Chiaffinki
1 ½ szklanki mąki kukurydzianej
1 szklanka mąki poznańskiej
¼ szklanki oleju rzepakowego
½ szklanki cukru, najlepiej trzcinowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka mielonego lnu (siemienia lnianego)
szczypta soli
1-1 ½ szklanki mleka roślinnego lub wody
1 łyżka kakao
3-4 łyżki nasion chia
garść orzechów włoskich
garść nasion dyni
garść rodzynek
Przepis na około 15 chiaffinek.
Piec przez 15-18 minut w piekarniku nagrzanym do 185 stopni C.
Przed przystąpieniem do działania nagrzewamy piekarnik i szykujemy foremki, tak by czekały w gotowości.
Suche składniki wraz z bakaliami (nasiona, orzechy) mieszamy w wysokiej misce. W osobnym naczyniu łączymy ze sobą olej oraz mleko roślinne. Płynną miksturę powoli wlewamy do miski z suchymi produktami i mieszamy do momentu, aż całość się ze sobą połączy. Ważne aby nie przedobrzyć, a cała masa nie była nazbyt wymieszana.
Do papierowych lub silikonowych foremek na muffinki transferujemy około 2-3 łyżki naszej mikstury. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 15-18 minut, do momentu aż ładnie wyrosną, zarumienią się, a wbita weń wykałaczka po wyjęciu będzie sucha.
Pamiętaj, że nasiona chia to cudowne źródło ważnych składników odżywczych, w tym kwasów omega-3, istotnego elementu dobrze zbilansowanej diety, nie tylko biegacza. Zatem stosuj je, jako częsty dodatek różnych potraw.
Smacznego!
* W okolicach listopada Chris gościł u nas niecałe 2 dni. Miałem wtedy przyjemność pracować z nim na planie filmowym biegowego teledysku. Na koniec plenerowego dnia, na szybko upiekłem właśnie te babeczki, i wtedy też zrodziła się nazwa: chiaffinki.
1 Comment
Jagoda Gmachowska
22/09/2017 at 9:26 PMciekawy przepis 🙂