I bynajmniej nie chodzi tutaj o zimę, bo ta, podobno już jest w odwrocie. Trochę przymroziło, odrobinę przyprószyło i wiele wskazuje na to, że tyle musi nam chłodnej pory wystarczyć…
Winter, bo o nim mowa, to okazały kawaler rasy Syberian Husky, szacowna psina naszych ziomków z nieodległego Krosna. Niby dzieli nas zaledwie 17 km drogi, ale jednak dopiero dziś udało nam się wspólnie spotkać, a idealnym do tego pretekstem było czworonożne randez vous!
Emocje były, bez dwóch zdań. Coś jednak prawdy jest w tym, że szczury syberyjskie najlepiej czują się w towarzystwie swoich pobratymców. Na początku było spokojnie i z dystansem, a potem dzikich harców i biegania po chałupie bez liku. Po jakiś 20 minutach Śanti grzecznie oddaliła się na ganek, by zażyć błogiego chłodu.
Potem był spacer i trochę niby zimowego szaleństwa.
Randkę śmiało można zaliczyć do udanych, i pewnie jeszcze nie raz i Winter i Śanti będę wspólnie sobie hasać. Kto wie, może jak zima kiedyś pozwoli, jakiś zaprzęg nawet stworzą?
No Comments