Dzisiaj tekst z którego napisaniem nosiłem się od dawna. Temat o tyle trudny, bo tak jak z wiekiem czy z porami roku zmieniają się smaki czy inne zajawki, tak podobnie jest w przypadku yerba mate… ta, bez której dziś nie wyobrażasz sobie dnia, już za 2 miesiące może być tylko z rzadka zalewanym urozmaiceniem yerbowych rytuałów 😉
Jak by nie patrzeć, to jest właśnie piękne, i stąd zapewne taka mnogość marek, plantacji, rodzajów i możliwości spożywania naparu z jednego tylko krzewu, czyli Ilex paraguariensis.
Moje TOP5 yerba mate
Po tym wstępie już wiesz dlaczego napisałem, że jest to temat „trudny”. Niemniej, biorąc pod uwagę moją blisko 15 letnią praktykę siorbania yerba mate, pozwalam sobie na stworzenie subiektywnej listy TOP5 gniewomirowych yerboszek. Czytając moje opisy dość szybko zorientujesz się, że jestem niekwestionowanym wielbicielem ziela w argentyńskim wydaniu. Dodam jeszcze, że opisane yerby podane są w kolejności losowej, więc nie ma się co sugerować tym, że któraś jest nr 1, a inna nr 3 😉
Ażeby wszystko było zgodne z protokołem dyplomatycznym, od raz zaznaczam że nie jest to artykuł sponsorowany, mimo iż powstały na bazie dostępnych yerb w sklepie mojego biegowego Partnera DobreZiele.pl. Oni wspierają mnie dobrym zielem, ja ich dobrym słowem. Ponieważ zamierzam podlinkować yerby, o których piszę poniżej, to aby uniknąć niepotrzebnych niedomówień dodam dla niektórych urzędów kluczowe hasztagi: #reklama #współpracareklamowa
Mając wszelkie formalności za sobą, jedziemy z tematem!
1. Amanda to marka, która naprawdę potrafi dostarczyć niezapomnianych doznań smakowych, a wersja Amanda Natural Organica pochodząca z plantacji La Cachuera to prawdziwa perełka. Co najważniejsze, jest to wysokiej jakości yerba, pochodząca z organicznych upraw, co po prostu czuć od pierwszego zalania. Certyfikaty potwierdzające jej ekologiczny charakter to dla mnie duży plus.
Dla niewtajemniczonych, Amanda to marka założona przez polskich emigrantów 🙂
To, co wyróżnia tę yerbę, to jej intensywny, lecz stonowany, przyjemnie rozlewający się po podniebieniu smak. Wpływa to zarówno na przyjemność siorbania, jak i na nasz ogólny nastrój. Z pewnością nie jest to yerba bez wyrazu – smak jest mocny i wyraźny, co z pewnością przypadnie do gustu nie tylko zaprawionym w boju miłośnikom yerby.
Dodatkowo, susz jest grubo cięty, co oznacza, że nie ma potrzeby martwić się o nadmiar pyłu. To ważne, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym cudownym zielem.
Polecam tę yerbę zarówno doświadczonym koneserom, którzy docenią jej intensywny smak, i bogactwo aromatu, jak i początkującym siorbaczom, którzy mogą odkryć w niej prawdziwe bogactwo smaku. To świetny wybór dla każdego, kto ceni sobie autentyczność i smak naturalnej yerba mate.
2. Kraus to marka, która rzeczywiście wie, jak stworzyć yerba mate o niezwykłym smaku, a wersja Premium tej yerby jest tego doskonałym przykładem. Organiczny Kraus Premium, podobnie jak wszystkie yerby tej marki, charakteryzuje się tym, że liście suszone są gorącym powietrzem, co sprawia, że ich smak jest inny niż większości marek dostępnych na rynku.
Tak jak już wspomniałem, Kraus Premium, to organiczna mate. Specjalnie selekcjonowane liście i gałązki pochodzą z najlepszych drzewek na ich plantacjach. Zbierane w odpowiednie porze, suszone a następnie zapakowana w szczelną torebkę z laminowanego papieru, umieszczoną w solidnym kartonie. Wszystko po to, by móc rozkoszować się aromatem Krausa już od samego otwarcia 🙂
Susz tej yerby jest średnio cięty, co pozwala cieszyć się jej smakiem bez obawy o nadmiar pyłu.
Co najważniejsze, smak jest wyrazisty, ale niezbyt goryczkowy. Dla tych, którzy cenią susz suszony gorącym powietrzem, Kraus Premium to idealny wybór. Jest to yerba mate, którą mogą cieszyć się zarówno początkujący, jak i doświadczeni yerbopijcy, poszukujący wysublimowanych smaków.
3. La Merced Campo Sur to klasyka yerba mate pochodząca z południowych plantacji w Argentynie, co samo w sobie nadaje jej unikatowy charakter. Smak tej yerby to mieszanka intensywności, lecz jednocześnie delikatności.
Zaparzona mate jest intensywna, ale nie przesadzona, co sprawia, że jest to świetna propozycja dla każdego. W smaku lekko kwaskowata, przy tym słodkawa, kremowa, a jednocześnie nie jest ani cierpka ani gorzka. Każdy łyk pozostawia przyjemny, delikatnie ściągający posmak, który zachęca do kolejnej dawki.
Co do działania, to La Merced Campo Sur zdecydowanie nie bierze jeńców. Jest mocna i konkretna, co z pewnością zadowoli tych, którzy lubią poczuć, że yerba mate naprawdę działa.
Zapach tej yerby jest tradycyjnie argentyński, delikatnie słodkawy i siankowaty.
To naprawdę doskonała yerba, idealna zarówno dla początkujących, jak i doświadczonych miłośników. Jej intensywność wynika z wysokiej jakości ziela, co sprawia, że warto ją spróbować. To prawdziwa uczta dla podniebienia i doskonała dawka energii.
4. MetaMate MELODY. Jak zwykł mawiać mój przyjaciel – Alek (MonkSandals), ta yerba to prawdziwa petarda! Co to dużo pisać, dla mnie jest to naprawdę fascynujące, że ta yerba jest zbierana ręcznie w dzikim, brazylijskim lesie i przerabiana tradycyjnymi metodami, przez rodziny z wielopokoleniową, yerbową tradycją. To połączenie natury, tradycji i rzemieślnictwa, które zdecydowanie nadaje jej wyjątkowy charakter.
Proces zbierania podczas pełni księżyca to dowód na związek z naturą i dążenie do osiągnięcia najwyższej jakości suszu. To podejście ukierunkowane na smak, zapach i wszechstronne działanie yerba mate, które czuć w każdym łyku naparu przyrządzonego z Melody!
Opakowanie typu vacuum, sprawia że yerba zachowuje świeżość przez długi czas.
Susz, to grubo cięte liście z dodatkiem gałązek o mocnym, ciemnozielonym kolorze. Sam kolor mówi nam, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Umiejętnie zbalansowana ilość pyłu w suszu dodaje tylko jakości!
Opis zapachu i smaku jest naprawdę kuszący. Lekko dymne aromaty, nuty palonego karmelu i świeżej pokrzywy! Smak jest intensywny, ale nie goryczkowy, a finisz przywodzi na myśl przyjemne chwile spędzone przy ognisku.
Wykorzystanie aromatycznych odmian drewna w procesie suszenia, takie jak Cabreúva i Guabiroba, dodaje temu suszowi niepowtarzalnych walorów smakowych.
Jest to yerba, której Paweł Piwowar poświęca wiele ciepłych słów, które możesz usłyszeć w TYM odcinku podcastu, dostępnym np. TUTAJ.
5. Pipore Especial to kolejny klasyk wśród argentyńskich yerba mate. Co wyróżnia tę wersję, to selekcjonowane oraz dłużej leżakowane listki, co nadaje jej wyjątkowego charakteru.
Susz tej yerby składa się głównie z dość grubo ciętych listków, co pozwala cieszyć się smakiem bez obawy o nadmiar pyłu. Dodatkowo, nie brakuje sporych rozmiarów gałązek, które z kolei dodają nieco intensywności w smaku.
W porównaniu do standardowej wersji Pipore “con palo,” Pipore Especial wyróżnia się znacznie bardziej intensywnym smakiem. To idealna opcja dla tych, którzy lubią poczuć moc argentyńskiego charakteru yerby!
Moje TOP5 yerba mate
No Comments